piątek, 9 lipca 2010

Nadeszła wiekopomna chwila ...

Witajcie,


Dzień wczorajszy zaowocował kolejną porcją doświadczeń. Otóż po wielu próbach na sucho zdecydowałem się wykonać w warunkach 'partyzanckich' wołanie negatywów barwnych w procesie C-41.
Sprzęt potrzebny do wykonania tej partyzantki opisany został we wpisie z 5 listopada 2009 roku.



Na pierwszy ogień poszły leżące od dłuższego czasu w lodówce małoobrazkowe negatywy barwne:


- Kodak Ultra 400 1 szt
- Fuji Superia 400 1 szt. 


Oba zdecydowałem się obrabiać w jednym podejściu.  

Przebieg procesu:

1. Przygotowania: (30 minut)
  • łazienka [budowa łaźni wodnej, przygotowanie miejsca pracy]
  • sporządzenie chemii z koncentratu
  • ładowanie koreksu
2. Wygrzanie i ustabilizowanie temperatury chemii i załadowanego koreksu.(60-80 min.) 
3. Obróbka materiałów (40 minut)
4. Sprzątnięcie po operacji (30 minut)


Radocha z wykonanej pracy bezcenna. Można ją porównać z samodzielnym wykonaniem mokrej płyty lub płyty pokrytej emulsją bromosrebrową.



Kolejny etap przygody z fotografią za mną.
Pozostał mi proces E-6, czyli wywołanie slajdu.



 

Brak komentarzy: